School Monster
Pokoje => Pokój nr. 13/5 => Wątek zaczęty przez: Tadashi w Maj 11, 2013, 21:04:13
-
Dość duży. Idealnie do niego dopasowany - jedno okna, ciemne ściany, meble z ciemnego drewna. Na dodatek podwójne łóżko i własna łazienka... nic tylko spokój.
-
Brunet rzucił poprzecierany czarny plecak w kąt i upadł na łóżko. Westchnął i zamknął oczy.
- Herbaty - powiedział cicho do siebie. - Tylko herbaty.
-
Po kilku minutach wstał. Wziął prysznic i przebrał się w poprzecierane czarne dżinsy, czarne conversy, szary podkoszulek i czarną skórzaną kurtkę. Wyszedł.
-
Zatrzasnął drzwi z hukiem i przekręcił klucz w zamku. Osunął się po drzwiach na podłogę.
-
Przechodziła spokojnie. *Hmm.. ciekawe kto tu mieszka..* Zapukała.
-
Otworzył szeroko oczy. Nie ruszał się z miejsca.
Dlaczego teraz...?!
-
-Chyba nikogo nie ma.. - powiedziała. Postała jeszcze chwilkę.
-
Jego zmysły były w tym momencie zaburzone... wyczulone, a zarazem przyćmione. Nie wiedział już, czy ten ktoś nadal stoi za drzwiami, czy nie...
-
-Może ten ktoś nie chce po prostu, czyjejś obecności. - powiedziała sama do siebie i poszła w kierunku swojego pokoju.
-
Odetchnął...
Udało mu się podnieść i podejść do torby... wyjął puszkę z herbatą i tabletki. Wziął kilka tabletek, co trochę go uspokoiło... wziął się za parzenie herbaty.
-
Niecałą godzinę później drzemał, siedząc pod ścianą, z głowa opartą o szybe okna.
-
Podeszła zaciekawiona do drzwi i zapukała.
-
- Hm...?
Podniósł głowę i uderzył sie o parapet. Po jakiejś minucie wstał, masując skroń.
- Ał...
Spojrzał na drzwi.
Kto to?
Podszedł do drzwi i otworzył je.
-
Gdy otworzył, potknęła się, ale zaraz ogarnęła.
-Chyba nie przeszkadzam ? - powiedziała lekko speszona. Czyli już wiem.
-
- Eeto... nie - powiedział.
Miał strasznie poczochrane włosy i zaspane srebrne oczy.
-
-Tristesse. - wyciągnęła rękę.
-
Eeto...
- Tadashi... - powiedział niepewnie i uścisnął jej dłoń.
-
-Chyba wyrwałam cię ze snu ? - powiedziała swoim dziwnie oschłym jak zwykle głosem.
-
Wyszedł z pokoju i zamknął drzwi. Stał przed dziewczyną.
- Taka tam drzemka - przetarł oczy.
-
-A wyglądasz jakbyś się szykował do snu zimowego. - powiedziała.
-Wejdziemy do środka, czy raczej gdzieś indziej. Bo trochę tu przewiew jest.. - powiedziała rozglądając się.
-
Szczera.
Mimowolnie się uśmiechnął. Takim sztucznym uśmiechem.
- Wejście do tego pokoju to naprawdę zły pomysł.
-
-Lubię złe pomysły, wyzwania. - powiedziała z uśmieszkiem.
Ciekawe czy tnie tam ludzi...
-
Westchnął. Otworzył drzwi i zrobił jej przejście.
-
Weszła. Rozejrzała się.
-
Panował jako taki bałagan.
-
-Mówiłam, że szykujesz się do zimowego snu, ale w lato. - powiedziała z uśmieszkiem.
-
Spojrzał na nią zimnym wzrokiem.
- Dopiero sie wprowadziłem...
-
-Ja też. - obróciła oczami.
-Ale ogólnie to masz ładnie.
-
- Dzięki. Ogólnie to miejsce jest... dziwne. Nie chodzi mi o mój pokój, tylko o... całą tą szkołę...
-
-Bo wszyscy są potworami.. - powiedziała
-Wiem, że nie powinnam, ale jakim jesteś ? Rodzaj ?
-
Zawahał się.
- Wampir - powiedział szybko.
-
-Ukrywasz coś. - uśmiechnęła się.
-Ja jestem Wampiro - Wilkołakiem.. - zaczęła się rozglądać, za czymś na czym dało się usiąść.
-
- Jeżeli dasz radę, to mozesz usiąść na łóżku... - powiedział, a sam wsunął sie na parapet.
Ukrywam? Może... dużo.
-
Podeszła i rozsunęła rzeczy. Usiadła.
Ciekawe co ukrywa..
-
Wampir i wilkołak... Ciekawe.
Patrzył na dziewczynę uważnie.
-
-Więc, co cię tu sprowadziło ? - powiedziała po chwili ciszy.
-
Wzruszył ramionami.
- W sumie samo jakoś wyszło.
-
-Jakiś powód musiał być. - wystawiła kiełki w uśmiechu
-
- Mówię serio. Samo wyszło.
-
Tak, tak..
-Chyba trochę za długo siedzę.. - spojrzała na zegarek.
-To może już pójdę. - wstała.
-
Tak, idź!
Wzruszył ramionami.
-
Wzięła torbę.
-To hej. - mruknęła i podeszła do drzwi.
-
Machnął ręką i zsunął się z parapetu.
-
Wyszła.
-
Wyszedł chwile po niej.
-
Już od jakiegoś czasu siedział na łóżku po turecku i trzymał na kolanach szkicownik... Jak na razie dało się dostrzec tam postać chłopaka podobnego do niego... Z jakąś dziewczyną, która niósł na plecach.
-
Położył się, patrząc na rysunek... po jego policzku spłynęła łza. Zacisnął powieki i po chwili zasnął... pokój był otwarty.
-
Przechodziła, gdy nagle zauważyła uchylone drzwi.
-Dziwne..
-
Spał przytulając notes do piersi.
-
Wślizgnęła się zwinnie.
Zauważyła Tadashi'ego.
-
Twarz miał mokra od łez...
Głupek...
-
Spojrzała na niego
Jednak ma uczucia
Cicho się zaśmiała.
Zmierzała ku wyjściu.
-
Drgnął... ale nie obudził się. Przekręcił sie tylko na drugi, bok, puszczając notes.
-
Aż do zmierzchu chodzili po wiosce. Zmarzli rzez padający śnieg, więc weszli do kościoła. Było tam pusto, nigdzie nie paliło się żadne światło.
- Trochę tu ponuro... - mruknął.
Rozejrzała się wokół.
- No... Trochę... - powiedziała szeptem, ściskając mocniej jego dłoń.
W tym miejscu było coś... co sprawiało, że się trzęsła. Czuła dziwne zimno. Zadrżała. Usłyszała dziwny syk koło swojego ucha. Odwróciła się, ale nikogo nie było...
Zacisnął palce na poduszce.
-
Przez przypadek trzasnęła drzwiami, co mogło go obudzić.
-
Usiadł gwałtownie na łóżku... był roztrzęsiony. Spojrzał na drzwi. Pomyślał, że to przeciąg, ponieważ miał otwarte okno.
-
Lekko uchyliła drzwi.
-Ups, przepraszam .. - powiedziała.
-
Tristesse..?
Spojrzał na drzwi. Odwrócił po chwili głowę.
Była w moim pokoju...?
-
Weszła do środka.
-Zostawiłeś otwarte drzwi.. Myślałam, że coś się stało i weszłam. - powiedziała.
-
Westchnął. Wstał.
- Nie zamknąłem ich przez roztargnienie... nic nie szkodzi.
-
-Coś się stało ? - spytała.
Próbowała opanować uśmiech.
-
- Nie... A co? - spojrzał na nią.
-
-Nie, nic.. - uśmiechnęła się delikatnie.
Poprawiła torbę.
-
Uniósł brew.
- Potrzebujesz czegoś jeszcze?
-
-Nope. - powiedziała i zmierzyła w kierunku wyjścia.
-
Hm.
Spojrzał na notes na łóżku... wziął go i zamknął.
-
-To hej. - wyszła.
-
- Yhym... - mruknął w odpowiedzi.
Wyrwał z notesu rysunek, zgniół go i cisnął za okno.